wtorek, 28 czerwca 2011

taka sobie piosenka - bg



Zadumany nad losem przyrody
śpiewem ptaków zamknięty na głucho
kołysankę dla siebie układam
same słowa wpadają mi w ucho

  Taka sobie niezwykła piosenka
  o codziennych radościach i smutkach
  nostalgiczna, muzyczna i prosta
  nastrojowa melodia na jutra

Siedzę sobie samotnie nad wodą
zapatrzony w podniebne klimaty
krople deszczu znaczą pięciolinię
blady księżyc zagląda do chaty

  Taka sobie niezwykła piosenka
  o codziennych radościach i smutkach
  nostalgiczna, muzyczna i prosta
  nastrojowa melodia na jutra

Wiatr melodię podrzuca znajomą
usypiają widoki za oknem
cicho nucę znajomą piosenkę
i jak wariat wspominam i moknę

w góralskiej chacie - bg



W góralskiej chacie znużony włóczęga
wpatrzony w blask zimowej watry
w tańcu iskier cicho stęka
snuje bajdy o wyprawach w Tatry

Smreki grają na wysokiej turni
woda szemrze w skalnym żlebie
stary Giewont cicho gra na lutni
to Sabała wzywa go do siebie

W góralskiej chacie znużony włóczęga
rozgarniając popiół z dopalonej watry
po swój plecak i czekanik sięga
ze starym góralem wyprawia się w Tatry

Orlą Percią będą szli przed siebie
zapatrzeni w nagie szczytów granie
rozbijając namiot pod Świnicy niebem
będą – szli przed siebie

06 maja 2009


Gdy wiatr wieje (Krystian)

Gdy wieje wiatr,
wszyscy siedzą w domach.
A ja lubię gdy wieje wiatr.
Wyobrażam sobie wtedy,
że jestem jak ptak,
że zaraz odlecę
i będę frunął,
dopóki wystarczy mi sił,
będę frunął
przez lasy, jeziora i morza.

Bardzo chciałbym pofrunąć jak ptak -
ale nie mogę.


Lubię (Iga K.)

lubię jak śpiewa ptak
lubię jak pada śnieg
lubię jak słońce świeci
lubię jak tulipany kwitną
lubię jak pies merda ogonem
lubię jak są truskawki
lubię jak kot się łasi
lubię jak ptaki przylatują do karmnika
lubię jak kwitnie bez
lubię jak magnolia zakwita

lubię jak cały świat jest uśmiechnięty


Pięć małpek (Przemek)

Cztery małpki leżą na łące -
jedna po lewej stronie
wygląda jak słoń.
Dwie pośrodku -
związane jak węże,
a po prawej małpka
jak żółw w muszli schowana.

Leżą małpki na łące
i czekają na ...


Lubiana piosenka (Patryk K.)

Nie mam pracy,
jak to Polacy,
jestem patriotą,
nie jestem idiotą,
chodzę do szkoły,
nie jestem wzorowy,
mam ciężki plecak,
jak każdy dzieciak,
lubię muzykę
i "amać" grykę,
chodzić po drzewach,
nurkować w krzewach,
biegać po parku,
nie skręcić karku,
chodzić w dresie -
to fajne jest.

Jeśli coś lubisz
szybko to zgubisz,
więc zadbaj o to,
by nie być niemotą.


Lubię słońce,
gdy jest gorące,
lubię malować
i się targować,
czy lubię czytać,
lepiej nie pytać,
gdy ktoś mnie ceni,
mam dużo kamieni,
lubię podróże
i lody duże,
lubię grać w karty,
jestem uparty,
lubie komedie
i patrzeć na chemię,
lubie pierogi,
ślimaka rogi.


Jeśli coś lubisz
szybko to zgubisz,
więc zadbaj o to,
by nie być niemotą.

28 kwietnia 2009


Słonik z porcelany (Przemek A.)

Stoi na półce słonik szklany
a raczej z porcelany.
Stoi bez ruchu
z trąbą do góry,
przynosi szczęście dla zakochanych.
Ten słonik zawsze ma szczęście,
dopóki ma swą trąbę do góry,
a gdy jej nie ma<
to szczęście go opuszcza.
Wtedy ten słonik jest bez wartości
i bez szczęścia,
a po co komu taki słonik?
Wtedy trafia na śmietnik.
Ludzie już zapomnieli
ile przyniósł im szczęścia.
A gdyby go zostawili?
Co by się stało?
Nadal stałby na półce bez ruchu
i nadal byłby tym samym.

Piórko (Przemek A.)

Piórko jak lekki puszek
frunie przez góry i lasy,
a gdy wiatru nie ma,
piórko opada na kwiecistą łąkę.

Gdy wiatr mocno dmuchnie,
to piórko znów frunie i frunie
nad pięknymi, zielonymi łąkami,
a nad strasznymi górami i lasami,
które chciały je zatrzymać - nie.

Kresem wędrówki piórka jest woda,
która jak klatka więzi je w swej tafli,
a gdy próbuje się wyrwać,
wpada w bezkresną głębię bez dna.


wiosna, wiosna (Marlena)

Przyszła do nas wiosna
kolorowa i radosna,
ptaki rozśpiewane
obudziły nas nad ranem.

Zrobiło się cieplutko,
a wiatr wieje malutko,
coraz dłuższe dni -
tak podoba się mi.

Rośliny pąki puszczają,
śniegi już nie padają,
ale za to deszcze -
aż przechodzą mnie dreszcze.

08 marca 2009
Żaba (Damian)

Zielona jak trawa
w stawie często siedzi,
jak przed boćkiem uciec
codziennie sie biedzi.

22 lutego 2009


Książki i książeczki (Zuzanna)

Gdy do mojej szafki zajrzycie
i książeczki do rąk weźmiecie,
to czytać zaraz zaczniecie
o Kubusiu Puchatku
i o pięknym kwiatku,
może coś znajdziecie
o królewnie żabie
i o chłopczyku, który
miał czarodziejskie grabie,
a gdy czytac skończycie,
to sie książkami zachwycicie.


Lato (Natalia)

Lato to gorące miesiące
i  rośliny dziko kwitnące,
kąpiące sie dzieci w wodzie,
a nie - jeżdżące po lodzie.

Piękne owoce są juz na drzewie,
małe ptaszki  odpoczywają w śpiewie.
Na wakacje wszyscy ruszają,
a w sierpniu do domu wracają


Sroga zima (Zuzanna)

Sypie śnieg i prószy,
dzieciom marzną uszy,
wszystko bielą pokryte,
nawet dachy są zakryte.
W nocy tylko mróz,
do szkoły spóźnił sie bus,
dzieci zabawę dziś mają,
na sankach z górki zjeżdżają.

A gdy wiosna radosna nadejdzie,
znowu wszystko kolorowe będzie,
bus sie nie spóźni do szkoły,
sanki do domów schowamy
i, jak co roku, odświetnie ją przywitamy.


Zima (Natalia)

Zima to zimne miesiące,
zwierzęta cały czas śpiące
i wszystkie widoki mrożące.
To dzieci jeżdżące na sankach,
podwórka całe w bałwankach.
Drzewa i krzewy sa całe w bieli,
jakby na ziemie przybyli anieli.
Płatki śniegu ciągle spadają,
a  małe ptaszki juz nie śpiewają.
Małymi kroczkami zbliżają się święta,
cała rodzina jest w domu zajęta,
choinka lśni pięknie przybrana,
brzmi cicha kolęda przez wszystkich śpiewana.


Na rynku (Zuzanna)

Na rynku wszystko znajdziesz,
czy to odzież, czy obuwie,
spodnie, bluzy, adidasy,
ucieszą się nawet bobasy.
nie pójda tam tylko głuptasy!

Jedno tylko powiem wam,
drogich rzeczy nie ma tam.
Wszystko tanie i taniutkie
rzeczy szerokiei wąziutkie,
bardzo duże i całkiem malutkie.

Sama tam byłam
i świetne rzeczy sobie kupiłam.


Żabia rodzinka (Justyna)

Duża żaba sobie szła
i przed soba dziecko pcha,
mała żabka nie chce iść,
a jej mama chce ją bić,
I tu nagle tata wpada,
juz zaczyna się zabawa.
Czemu dziecko nie chce iść,
przecież grzeczne miało być.

Rozzłoszczony tata krzyczy,
bo już dziecko znowu ryczy.
Gdy dziecko płakać przestało,
wszystko się unormowało,
mała żabka wraz z mamusią
poszła grzecznie do kałuży,
tatus dumny z swej dziecinki
nad kałużą stroi minki.

I tak było, będzie wszędzie,
dziecko słuchac starszych będzie!



W kuchni (Zuzanna)

Kuchnia pełna warzyw i owoców,
jabłka, gruszki i pietruszki,
które jedzą nawet maluszki,
chcą wręcz lizać paluszki.

Gdy mama tylko tam wejdzie,
jej piękny zapach jest wszędzie.
W takiej kuchni głodny nie będziesz,
gdy tylko chetnie tu wejdziesz.

Więc chodź tu szybko
i usiądź sobie wygodnie,
co jeszcze wam mówić mam?
Smacznego! i mniam!


Za oknem (Dominika)

Za oknem wichura panuje
i cos przede mna knuje,
boję sie wyjść spod kołdry,
aby nie porwały mnie łotry.

Psy strasznie głośno szczekają,
świerszcze cichutkie melodyjki grają,
latarke mocno trzymam w ręce
i ze strachu ciągle nia kręce.

Okno na oścież otworzyła
i coś do środka wrzuciła,
szybko je zamknęłam,
 ale o gałązkę się potknęłam.

W końcu wichura ustała,
aż lalka z radości skakała.



ale wiem (Kasia)

Siedzę sobie i myślę,
ale wiem, że nic nie wymyślę,
nie mam dzisiaj weny,
bo mam troche tremy.


jenga (Damian)

Damian, Marcin i Adrian grali w jengę,
Marcin się wywalił,
Adrian wszystko zwalił,
Damian się tak śmiał,
że aż sie popłakał.

08 lutego 2009


Ostrzyca (Natalia F.)

To wielka góra wzbogacona w zieleń,
na której żyje niejeden jeleń.
na której nawet śmieci już nie ma,
lecz same liście drżą cicho na drzewach.

Dużo zająców i wiele kamieni,
od małych kamyczków ziemia się zmieni,
a gdy sie wejdzie na samą górę,
to można z bliska zobaczyc chmurę.


Ostrzyca (Zuzanna O.)

Góra, która mnie zachwyca,
choć nie najwyższa z gór
i wcale nie sięga chmur,
to jednak bliska memu sercu,
bo stoi na moim rodzinnym kobiercu.
Z okna w moim domu widzę ją codziennie.

Jej widok nigdy mnie nie nudzi -
piękna góra szcunek mój budzi.
Myslę, że gdyby mogła,
jak stary bajarz przy mnie by siadła
i świat historii mi odkrywając,
przeniosłaby mnie w czasy zamierzchłe.

Zamykam oczy i prawie widzę
plemiona stare tu zamieszkałe,
bujną przyrodę (nie to, co dzisiaj),
zwierza grubego, księcia i pana,
wroga dzikiego, co chciał ją zdobyć
i różnych ludzi, różne kultury
i tych, co krew tu przelewali,
smutek i radość,
łez ludzkich rzekę,
miłość i zdradę...

Jeden twój kamień
powiedziałby więcej
niż mój podręcznik.
O, gdybyś mogła, Ostrzyco miła,
mówić i bajać!
Ty tylko stoisz cicha, milcząca
i tylko sukni swej barwy zmieniasz,
z ludźmi nie gadasz -
bo jesteś z kamienia.


Kotek (Kasia)

Bardzo chciałabym mieć kotka,
wyglądałby jak maskotka,
słodka kotka.
Nazywałaby się Firlotka,
na szafie stałaby jej fotka,
tylko czy do zdjęć
chciałaby pozować ta kotka?


Czarodziejski ogród (Natalia  F.)

W czarodziejskim ogrodzie zwisają róże,
a małe jaskółki śpiewają jak w chórze.
Wszędzie rosną tutaj żonkile,
a nad nimi lataja motyle.

W tym sadzie rozkwitają jabłonie,
dają jabłek moje dwie dłonie,
duże grusze, malutkie krzaczki,
wkoło rosna czerwone maczki.

25 stycznia 2009



działania pór roku (Natalia F.)

Idzie wiosna polną drogą,
trzyma kwiatów liczbę mnogą,
kwiatów dużo, drzewa rosną,
to sie dzieje tylko wiosną.
Ziemia pulchna na zasiewy,
ptaki ćwiczą swoje śpiewy.

Idzie lato polną drogą,
trzyma w ręce róży sporo,
tulipanów wiele już jest,
na Dzień Ojca szykują się,
Motyleczków wiele jest,
owoc każdy duży jest.

Idzie jesień polną drogą,
trzyma w ręce liści sporo,
liści dużo, koszyk pełen,
lecz kwiatuszków nie za wiele.
Łyse drzewa, łysy świat,
jesień lubisz  ty i ja.

Idzie zima polną drogą,
trzyma w ręce śniegu sporo,
płatków śniegu wręcz za wiele,
dzieci robią tam wesele.
Białe drzewa, biały świat,
zimę lubisz ty i ja.

11 stycznia 2009


Ciemna noc (Roksana  Z.)

Idzie gwiazdka polną drogą,
jasna, piękna, brylantowa,
aż nareszcie przyszedł ktoś tam,
żeby spotkać się o świcie
z gwiazdką brylantową.

Nie ma nieba już ciemnego,
aby spotkać gwiazdkę
tę najlepszą,
najwspanialszą,
tę jedyną.

06 stycznia 2009


Moj wierszyk... (Natalia F.)

Mój wierszyk tak się zaczyna:
Wiosna, lato, jesień, zima.

WIOSNA

Motyle latają, ptaszki ćwierkają,
dzieci z podwórka na dworze biegają.
Deszczyk cieplutki nam z nieba pada,
wiosna na drzewach pąki układa.

LATO

Jest już lato, jest już lato,
pszczoły z kwiatka na kwiatek skaczą.
Słońce na niebie wysoko świeci,
w ciepłych jeziorach kąpią się dzieci.

JESIEŃ

Minęło lato i przyszła jesień,
złote, brązowe nam liście niesie.
W koszu owoce na zimę ma
na cienkich strunach cichutko gra


Mikołaj mknie (Marlena)

Święty Mikołaj w saniach mknie
i dzieciom moc prezentów śle.
Wszyscy dostali to, co chcieli,
takich prezentów jeszcze nie mieli!
Anula mała
lalkę dostała
i tak się cieszyła,
że kapcie zgubiła.


Piłka - nieumyłka (Marcelina O.)

Piłka zmyłka nieumyłka
skacze po boisku.
Ach. ta piłka nieumyłka.
Marek kopnął piłkę nieumyłkę,
 ale piłka się zgniewała
i Marka zakopała,
Ach ta piłka nieumyłka.
Pika sie odwróciła,
a Marek szpilką ja kłuje.
Ach ten Marek niedoparek.


O wszystkim (Marcin P.)

W klasie firanka
jest jak grzanka,
a tablica
jak mydelnica.

W moim domu
jest pełno złomu,
widzę pełno dziur
i wielkich chmur.

Układam rymy,
latają dymy,
chodzą ryby,
ale na niby.

Lubię jeść
i nieść.
Biorę plecak,
ale heca!


Zaczynam... (Damian N.)

Zaczynam pierwszą zwrotkę,
Marcin siedzi obok mnie,
w ręku trzyma małą zmiotkę,
chce odgapić, a ja nie.

12 grudnia 2008


Nie mam nic (Roksana Z.)

Nie mam nic do roboty,
bo mam duże kłopoty.
Martwię się i smucę,
opuściłam się w nauce.

Boję wrócić się do domu
i nie powiem nic nikomu,
że dostałam dwóję z reli
i mnie nic już nie weseli.


Jestem zły (Grześ S.)

Na przerwie jestem zły
i bardzo szczerze kły,
koledzy dokuczają mi,
a potem dziwią się
że jestem zły
i tez szczerzą kły.


Mikołaj (Justyna S.)

Mikołaj leci
i już sie cieszą
wszystkie dzieci.
Jedni dostali
a inni nie
prezentów kupę
albo dwie

09 grudnia 2008


Pustka (Jacek)

Nie wiem , co pisać
i tak myślę i myślę,
ale chyba szybko
nic już nie wymyślę,
choć może za chwilkę,
napiszę wierszyków kilka.

Co mam począć bez wierszy,
czy wymyślę coś, czy nie,
to już wcale nic a nic,
nie obchodzi mnie,
bo umieram chcesz czy nie,
tak stać musi się.


Mikołaj i zima (Monika)

Idzie zima, idzie zima,
a za zimą święta,
przed świętami jest Mikołaj -
buzia uśmiechnięta.
A gdy dzieci już dostaną
po prezentów kilka,
skaczą, bawią, wrzeszczą,
dziękują co chwilka.


Czym jest ... (Adam)

Czym jest życie
bez miłości?
Jest to czerstwy chleb,
niby syci, niby żywi,
ale to nie to,
co świeży, prawdziwy.

Życie bez miłości -
to sen niespełniony.


zima w białej szacie (Tomek M.)

Jedzie zima w białej szacie
dzieci ciągną sanie
chyba wszyscy ją poznacie
i wskoczycie na nie.

Suną sanie poprzez góry,
miną miasta, miną wioski,
wzbiją śniegu wielkie chmury,
odgonią nam troski


wszędzie zima (Kasia A.)

wszędzie było biało,
wszędzie było zimno,
wszędzie było smutno,
bo śnieg był za krótko,

wszędzie będzie wiało,
wszędzie będzie lało,
wszędzie będzie kurzyć,
gdy śnieg będzie dłużej,

wszędzie jest wesoło,
wszędzie jest radośnie
zima robi gest
i śnieg z nami jest


Drzwi (Hubert B.)

Poprzez drzwi jesieni
sunie do nas zima sroga
łączy pola, lasy
i powstaje biała droga.
Przy tej drodze białe pasy i kulig wesoły,
dzieci krzyczą się i śmieją, że  idą do szkoły

25 listopada 2008


jesienny krajobraz ( Dominika M.)

Co ranek deszcz pada,
A kasztan swoje żółte liście składa.
Na polnych drogach na kałuży
Odbija się niebo, które się chmurzy.
Dzieci radość z tego mają,
Że po błocie biegają.
A wieczorami w księżyca blasku
Odbija się niebo w kolorowym kubraczku.




już jesień (Zuzia O.)

 Jesienią jabłka się rumienią
  Niedźwiedź szykuje się do zimowego snu,
  długo pielęgnuje swe futro
  i wypatruje pierwszego sniegu

  Liście z drzew pospadały
  I na kolorowo las ozdobiły.
  Grzyby z ukrycia powychodziły
  I same wskakują do koszyka .

  Dzieci też świetną zabawę mają,
  kasztany do tego się przydają.
  Dzieci domki im zrobiły
  kasztany w ludziki zmieniły. 




Jesienny deszczyk (Kasia)

Gdy się rano budzę
Za oknem pada deszcz
Zadaję sobie wciąż pytanie
Czy to już jesień jest?




gdy jesień płacze (Tomek M.)


Kolorowe  liście  marzą o płaczącej  jesieni

która biegnie przez parki i lasy.

Wiatr poddmuchuje liście i uczy lekcji latania.

Jesień ledwie się zaczyna, a zaraz się kończy .



Gdy jesień płacze zwierzęta  chowają się,

a jeże niosą na swoich ostrych kolcach jabłka,

wtedy lekki podmuch wiatru i już lawina liści,

wtedy słońce tańczy, a kasztany weselą się