wtorek, 28 czerwca 2011

06 stycznia 2009


Moj wierszyk... (Natalia F.)

Mój wierszyk tak się zaczyna:
Wiosna, lato, jesień, zima.

WIOSNA

Motyle latają, ptaszki ćwierkają,
dzieci z podwórka na dworze biegają.
Deszczyk cieplutki nam z nieba pada,
wiosna na drzewach pąki układa.

LATO

Jest już lato, jest już lato,
pszczoły z kwiatka na kwiatek skaczą.
Słońce na niebie wysoko świeci,
w ciepłych jeziorach kąpią się dzieci.

JESIEŃ

Minęło lato i przyszła jesień,
złote, brązowe nam liście niesie.
W koszu owoce na zimę ma
na cienkich strunach cichutko gra


Mikołaj mknie (Marlena)

Święty Mikołaj w saniach mknie
i dzieciom moc prezentów śle.
Wszyscy dostali to, co chcieli,
takich prezentów jeszcze nie mieli!
Anula mała
lalkę dostała
i tak się cieszyła,
że kapcie zgubiła.


Piłka - nieumyłka (Marcelina O.)

Piłka zmyłka nieumyłka
skacze po boisku.
Ach. ta piłka nieumyłka.
Marek kopnął piłkę nieumyłkę,
 ale piłka się zgniewała
i Marka zakopała,
Ach ta piłka nieumyłka.
Pika sie odwróciła,
a Marek szpilką ja kłuje.
Ach ten Marek niedoparek.


O wszystkim (Marcin P.)

W klasie firanka
jest jak grzanka,
a tablica
jak mydelnica.

W moim domu
jest pełno złomu,
widzę pełno dziur
i wielkich chmur.

Układam rymy,
latają dymy,
chodzą ryby,
ale na niby.

Lubię jeść
i nieść.
Biorę plecak,
ale heca!


Zaczynam... (Damian N.)

Zaczynam pierwszą zwrotkę,
Marcin siedzi obok mnie,
w ręku trzyma małą zmiotkę,
chce odgapić, a ja nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz