W góralskiej chacie znużony włóczęga
wpatrzony w blask zimowej watry
w tańcu iskier cicho stęka
snuje bajdy o wyprawach w Tatry
Smreki grają na wysokiej turni
woda szemrze w skalnym żlebie
stary Giewont cicho gra na lutni
to Sabała wzywa go do siebie
W góralskiej chacie znużony włóczęga
rozgarniając popiół z dopalonej watry
po swój plecak i czekanik sięga
ze starym góralem wyprawia się w Tatry
Orlą Percią będą szli przed siebie
zapatrzeni w nagie szczytów granie
rozbijając namiot pod Świnicy niebem
będą – szli przed siebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz